Bardzo dziwny dzis dzien byl, soedzialam w pracy z okropnym bolem glowy, cisnienienie dzisiaj nie dopisywalo, pogoda dziwna, rano jakos zbieralo sie na deszcz, ale kolo 12 nagle zrobilo sie 17 stopni i dziwnie duszno. W pracy wciaz mysle o budowie,czy prace ida do przodu, ile juz jest zrobione i ile jeszcze przed nami...Ekipa budowlana godna poolecenia, panowie naprawde sie spisuja, sa dokladni i skrupulatni.Okazalo sie ze budowa bedzie troche mniej kosztowala bo nie bedziemy lali schodow przy kotlowni, na wejsciu i przy tarasie. Wszystko bedzie wylozone kostka brukowa.Beton lubi pekac, plytki choc sa piekne nie nadaja sie na taras ani na schody, ja wiem ze sa klasy przemarzania i rozne ceny ale zawsze gdzies jednak ta woda wejdzie i swoje zrobi.
Dzis zdjec nie zamieszczam choc mam zrobione, stwierdzialm ze nie ma sensu. Przednia sciana wyglada tak samo, powstala za to cala druga sciana tam gdzie kuchnia, wejscie do kotlowni i garaz. Montowane byly kominy, sporo poszlo do przodu. Jutro ma byc szalowanie, ale juz nie planujemy na zas co i kiedy bo pogoda bywa kaprysna, co bedzie to bedzie ile zrobia - to z tego bede sie cieszyla.